Opony godne polecenia, zapewniające dobrą przyczepność tak na suchej, jak i mokrej nawierzchni. Made in Hungary, początkowa głębokość bieżnika około 7.0-7.3 mm. Podczas kilku miesięcy od momentu zakupu miałem okazję przetestować je w różnych warunkach, w tym poza obszarem zabudowanym przy silnych opadach deszczu: samochód o masie ponad 1500 kg dobrze trzyma się drogi, pewnie wchodzi w zakręty, a w głębokich kałużach woda rozgarniana jest bardzo skutecznie (bez szarpnięcia, ani zmiany toru jazdy). Myślę, że jest to między innymi zasługa mocno wyrzeźbionego bieżnika z gęstymi i głębokimi rowkami bocznymi, odprowadzającymi wodę na zewnątrz. Pewną ceną za to jest odrobinę wyższa głośność - toczenie opon słychać zwłaszcza na zakrętach. Wypróbowałem testowo hamowanie awaryjne na mokrej drodze z około 50 km/h do zera: włączył się ABS, ale droga hamowania nie była zbyt długa. Jednak prawdziwy test obciążeniowy opony przeszły podczas przejazdu bardzo krętymi drogami górskimi: DW382 i DW390 z Ząbkowic Śląskich do Lądka Zdroju i dalej DW392 do Stronia Śląskiego. Deszcz, mokra droga i niezbyt wysoka temperatura (8-12 stopni C) - przyczepność opon, w tym bardzo ważne w takich warunkach trzymanie boczne na zakrętach - bez zarzutu. W drodze powrotnej na DK8 w okolicach Niemczy miałem natomiast prawdziwe hamowanie awaryjne na suchej nawierzchni, gdy piesza bez patrzenia weszła na przejście poza obszarem zabudowanym. Nie zdołałem jej wcześniej wypatrzyć - było już ciemno, przejście na prawym łuku, a wchodziła właśnie z prawej strony tuż przed moim samochodem. Szczęśliwie wcześniej zgodnie ze znakami zwolniłem do 70 km/h, a potem do 50 km/h i z takiej prędkości wyhamowałem do zera bardzo sprawnie, zatrzymując się przed przejściem bez najmniejszego uślizgu, czy choćby pisku opon! Z racji obecnie niezbyt już popularnego rozmiaru (205/65R15), te opony były dosyć drogie - za komplet 4 sztuk zapłaciłem ponad 2130 PLN (ponad 533 PLN za sztukę). Dlatego wcześniej naprawdę długo się wahałem, czy je kupować, czy też pójść na kompromis i nabyć coś tańszego. A może w ogóle nie kupować nowych opon i przejechać jeszcze ten jeden ostatni sezon na pół-łysych oponach z bieżnikiem poniżej 3mm? Teraz już wiem na pewno, że postąpiłem słusznie, inwestując w bezpieczeństwo - jakkolwiek górnolotnie to brzmi, życie ludzkie jest bezcenne.