Używałem już wielu "gum"... No wiecie - bywały różne, raz lepsze, raz gorsze. Czucie drogi, pewność prowadzenia i doznania... w zależności od pogody, tego czy nawierzchnia była czarna, czy biała ;). No a teraz, jak przyszła pora na nowy samochód, to i na nowe opony. Finalnie, wybór padł, na model Nokian WR D4. Dla czego Nokian? Nie dla tego, że ich reklama jest dobra, lecz ze względu na opinie w Internecie właśnie, wyniki testów porównawczych oraz dzięki pozytywnym doświadczeniom znajomych.
Jak wrażenia? W odróżnieniu do opon, których używałem dotychczas, D4 wyśmienicie „trzymają” na każdej nawierzchni, nawet podczas pierwszych minut opadu deszczu czy śniegu! Hamowanie zdecydowane, pewne, kontrolowane, nie daje szans zadziałać systemowi ABS, czy ASR. W zakrętach, kolorowy "zakręt" głowy. Zapewne dzięki kierunkowej rzeźbie bieżnika i odpowiedniej mieszance gumy, samochód jedzie jak po sznurku, pozwalając na dynamiczne prowadzenie i pewność pokonywania łuków. Chociaż pierwszy uślizg pojawił się już po kilkuset kilometrach użytkowania nowych opon, to nie był on raczej wynikiem słabości produktu, lecz zbyt dużej pewności siebie w jeździe na oblodzonej drodze, na jaką pozwalają Nokiany!
Świetnym rozwiązaniem, zastosowanym w tym modelu jest także wskaźnik zużycia bieżnika (DSI), który ścierając się, liczbowo pokazuje stopień zużycia opony. Brawo!